Jesteście jak ta afrykańska małpa, w której się zakochałem, a która za mną nie tęskniła, nie napisała do mnie, łzy nie uroniła za mną...

Jestem tu znowu.

 

Tu, na Neonie. W miejscu, w którym zacząłem swoją, pożal się bobrze, publicystykę, jako tzw. blogger. 

Obiecywano mi, że jest to miejsce dla "wszystkich Polaków". 

Chyba nie jestem Polakiem... Bo wykopywany jestem stąd ostatnio regularnie, i to - co znamienne - przez turbo Polaka, nadszyszkownika @Repsola. Taki mój urok. Na portalach "prawicowych" czyli judeobanderowskich pod patronatem PO-PiS mnie wręcz orgaoleptycznie niecierpią, a i także portale "pro" rosyjskie (jak Neon i inne pomniejsze blogi, jak @bacologia) mnie kopią, jak zapchlonego psa.

To chyba wynik tego, że procent koszeru i demokracji demokratycznej we mnie jest znikomy...

 

No nic.

Idę do sedna.

Mój czas się kończy. Skończyłem niedawo 50 lat (@Ikulalibal rży w tej chwili jak kasztanka Selmana).

Z dzisiejszego punktu widzenia, to niejest dużo. 

Z "wczorajszego", gdy zaangażowani ludzie kończyli żywot przed czterdziestką, to dużo. I chyba wystarczy.

Sytuacja wygląda tak. Moja podopieczna, blisko stuletnia osoba, bardzo zaniemogła. I to na umyśle. Bo ciało ma zdrowsze, niż niejeden dwudziestolatek.

Ale gaśnie. Mózg się tej osobie wyłącza. Jest wielce prawdopodobne, że osoba ta umrze wkrótce; tak zwyczajnie, ze starości. Po prostu mózg się w końcu wyłączy, a co za tym idzie, reszta ciała umrze. I to może być już jutro; ale też niewykluczone że dociągnie setki. Tylko nie wiem, czy ja dam radę żyć dalej w tym wariactwie.

Jak ta sytuacja ma się do mnie? 

A bardzo prosto. Dzień, lub dwa, po osobie tej śmierci ja kończę ze sobą na tym przeklętym padole. Wiem, wiem, katolicy zaraz zaczną pitolić o swoich bzdurach o grzechu... A samobójstwo to taki sam grzech, jak ucieczka z więzienia... Tak więc - darujcie sobie!

 

I w sumie prawie zapomniałem, po co to wszystko piszę.

A chodzi mi o to, czy mam się tu jeszcze produkować, jako tzw. pulicysta, czy sobie darować? (@Repsol czyha na mnie jak żyd na głowę od śledzia). Bo jeśli NADSZYSZKOWNIK @Repsol, który podważa decyzje innnych administratorów Neonu, i banuje mnie za moje wpisy, gdy nie miał dyżuru, uparł się na mnie, to wcześniej czy później (raczej wcześniej) mnie znowu zbanuje.

 

P.S. Odbanował mnie przez przypadek właściciel Neonu, Pan dr Opara. Bo zrewitalizowany, przez wybitnego informatyka @Dżona, silnik tego portalu "Wszystkich"Polaków, nie ma wbudowanego mechanizmu odbanowania, jeśli banicja była czasowa.

I tu konkretnie: @Repsol (nielegalnie, z pobudek osobistych) nałożył na mnie bana 24 stycznia 2023 roku na MIESIĄC. Ban powinien wygasnąć 24 lutego o północy. Sprawdzałem wtedy, i kilka dni później. Nie WYGASŁ. 

Do tego po zalogowaniu (bo zalogować się mogłem), nie mogłem się w żaden sposób odwołać, bo u nie było widać odnośnika do poczty wewnętrzej!!!!!!!. Ani też nie znalazłem w dziale "kontakt" adresu e-mail, jedynie numery telefonów. A ja jeszcze na łeb nie upadłem, żeby w czasie, gdy każdy numer jest zarejestrowany przez żydowskiego okupanta Polski, dzwonić do jakiegokolwiek medium "opozycyjnego"...

 

To wszystko. Prawie. 

Chciałem w niniejszym tekście zrobić ANKIETĘ, żeby zapytać Neonowców, czy mam wrócić. Ale to nie ma sensu z dwóch powodów:

1. Nikt przez blisko póltora miesiąca nie zainteresował się, dlaczego mnie nie ma na Neonie;

2. Ankiety miały być super-duper "ficzerem" nowego Neonu. Hahahaha. No ale ich nie ma. Z bardzo prostego powodu - ankiety byłyby zagrożeniem dla DEMOKRACJI, demokracji demokratycznej, certyfikowanej najwyższymi standardami koszerności!